sobota, 27 grudnia 2008

"Mydłem, dobijemy go mydłem", czyli Aaron Downey i jego szermierka na pięści

Hokej od zawsze kojarzył mi się z takimi fryzurami, z tym, że czasem nie wiadomo gdzie jest krążek oraz oczywiście z bójkami na lodzie. W tych ostatnich specjalizuje się Aaron Downey, obecnie występujący w lidze AHL w Grand Rapids Griffins, w przeszłości hokeista NHL.

Downey należy do światowej czołówki tzw. enforcers, czyli zawodników od "zadań specjalnych". Do obowiązków tego typu hokeistów nie należy zdobywanie bramek, podawanie czy też odbiór krążka. Oni mają rywalowi odebrać co innego - chęć do gry (co czasem jest równoznaczne z odebraniem zdrowia). Gdy dwóch enforcers z przeciwnych drużyn spotyka się na lodowisku wiadomo, że zaraz stanie się rzecz nieunikniona, powietrze robi się ciężkie, atmosfera gęstnieje, rękawice na lodzie...


Ta legendarna już walka ma prawie 3 lata i wielu osobom jest pewnie świetnie znana, ale ja w zasadzie nie o tym chciałem...Po obejrzeniu tego filmu może trudno w to uwierzyć, ale Downey miewał w karierze lepsze momenty, na przykład ten:


Co warto podkreślić, mierzący nieco ponad 1,80m Downey jest jednym z niższych enforcers (poniżej 1,80m ma choćby Tie Domi) i zwykle ma do czynienia z o wiele wyższymi i cięższymi od siebie bokserami , tzn. hokeistami. W zeszłym sezonie Aaron "wywalczył" w barwach Detroit Red Wings Puchar Stanleya.
Jego historia ma też polski akcent (nie, nie...jego dziadek nie mieszka w Jackowie) - poniższe starcie z Krzysztofem Oliwą.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz