Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Los Angeles Lakers. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Los Angeles Lakers. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 11 stycznia 2009

NBA: Ile czasu potrzeba, by uzbierać 6 fauli?

W NBA zdarzają się różne rzeczy. NBA ma różne rekordy. Za jeden z nich wziął się minionej nocy skrzydłowy Detroit Pistons, Amir Johnson. Amirowi zamarzyło się zostać najszybciej zdyskwalifikowanym za 6 fauli zawodnikiem w historii. W meczu przeciw Utah Jazz, Johnson uzbierał tę liczbę w czasie 8 minut i 19 sekund. Udało mu się? Oczywiście, że nie.

Wyczyn Johnsona jest niczym w porównaniu z tym, czego dokonał nieco zapomniany dziś Bubba Wells. Wynik Wellsa dopiero budzi szacunek - 3 minuty. Dodam, że wszystkie faule zaliczył na jednym zawodniku, a był nim...Dennis Rodman. 29 grudnia 1997r podczas meczu między Dallas Mavericks a Chicago Bulls, trener gospodarzy, Don Nelson zastosował słynną strategię "hack-a-Rodman". Polegała ona na faulowaniu Dennisa Rodmana, który znany ze swej słabej skuteczności miał pudłować rzuty wolne. Faulować go miał właśnie Wells, który swe zadanie wypełnił wręcz wzorowo. Niestety Nelson nie wziął pod uwagę jednej rzeczy - Rodman może jednak trafiać. 9 z 12 rzutów okazało się celnych, a Bulls wygrali spotkanie 111-105.
Najlepszą skalą wyczynu Bubby niech będzie fakt, że rekord pobity w tym spotkaniu miał aż 41 lat i należał do Dicka Farleya z Syracuse Nationals, który ustanowił go 12 marca 1956r. Bubba poprawił tamten wynik aż o 2 minuty.

Z kolei rekord play-offs należy od 23 maja 1999r do Travisa Knighta i wynosi 6 minut. Ówczesny center Los Angeles Lakers w 4. meczu półfinałów konferencji zachodniej przeciwko San Antonio Spurs faulował z częstotliwością jednego faulu na minutę. Co ciekawe w tym samym spotkaniu 6 fauli uzbierali również Rick Fox i...Kobe Bryant. Lakers przegrali wówczas serię 0-4, a Spurs pokonując jeszcze Portland Trail Blazers oraz New York Knicks zostali mistrzami NBA.

Johnsonowi pozostaje więc cieszyć się tylko (albo i aż) z rekordu sezonu. Jeśli Amir się nie zniechęci i dalej będzie walczył o pobicie najlepszego wyniku w historii, to mam dla niego radę: Niech odpuści osiągnięcie Wellsa - wyczyn Bubby jest nie do ruszenia. Łatwiej będzie mu z pewnością zaatakować rekord Knighta. Ale to dopiero w playoffs, do których zostało jeszcze tylko 97 dni...

czwartek, 25 grudnia 2008

Celtics @ Lakers, czyli świąteczne nadmuchiwanie balonika

W NBA (gdzie zdarzają się takie rzeczy) też mamy święta. W tym roku najchojniejszym św. Mikołajem okazał się komisarz ligi, David Stern, który sprezentował kibicom pojedynek gigantów. Dziś do Los Angeles, na mecz z Lakers przyjeżdżają aktualni mistrzowie - Boston Celtics.

Historia tych pojedynków jest długa i nie będę jej tu przytaczał. Ważne, że jest to pierwszy mecz tych drużyn od ostatnich finałów, w których Celtics okazali się lepsi od Lakers. Ponadto koszykarze z Bostonu zaliczyli w tym sezonie najlepszy start w historii ligi, wygrywając 27 z pierwszych 29 spotkań. Mało tego, Celtowie są niepokonani od 19 gier i coraz częściej mówi się o pobiciu przez nich rekordu NBA w ilości wygranych z rzędu, który wynosi 33 i należy do...Los Angeles Lakers. Dzisiejszy pojedynek jest więc idealną okazją dla Lakers, aby przerwać zwycięską passę Celtics, zrewanżować się za przegrane finały, udowodnić, że Kobe Bryant jest lepszy niż Paul Pierce, zrobić kibicom świąteczny prezent, złapać Osam...no dobra, zagalopowałem się.
Media zrobiły swoje. Już kilka tygodni temu zaczęło się nadmuchiwanie balonika, a kulminacja tego dmuchania (wiem jak to brzmi) ma miejsce właśnie dzisiaj. WSZYSTKIE większe portale informacyjne w USA wymieniają to spotkanie jako jedno z najważniejszych wydarzeń dnia. Ciekawie jest też na YouTube. Z okazji tego meczu powstało ok. 547 trailerów, mających go zareklamować, zrobić wokół niego szum, podgrzać atmosferę oraz złap...nie tym razem. Kilka z nich można obejrzeć tu, tu, tu, tu, tu i jeszcze tu. No i tu.
Za pół godziny zaczynamy. Ja będę oglądał.

PS A co będzie po meczu, gdy balonik pęknie? Zaczynamy dmuchać następny - w sylwestra będziemy świadkami Warriors @ Thunder ;)