wtorek, 10 marca 2009

Get a penalty or dive trying: Nurkowanie po belgijsku

Rozgrywki ligi belgijskiej nie należą z pewnością do najpopularniejszych w naszym kraju. Przeciętny polski kibic wie o nich mniej więcej tyle, co Kamil Durczok o czystych stołach - czyli gów niewiele. Wiadomo, że gdzieś takie coś istnieje, ale zobaczyć udaje nam się z rzadka. A szkoda, bo w Belgii znają się na wielu tajnikach gry w piłkę. Na nurkowaniu też.

Oto fragment meczu AA Gent - AFC Tubize. Bohater gra w drużynie gospodarzy, pochodzi z Senegalu i nazywa się Mbaye Leye.


Osoby, które właśnie się głowią: "gdzieś już to widziałem, ale gdzie?", chciałbym uspokoić. Tu:


2 komentarze:

  1. szkoda Durczoka... slyszalem juz duzo wczesniej ze nie za sympatyczny z niego typ. szkoda. bo dziennikarzem jest swietnym.
    i tak nic nie pobije Gilardino i jego babola w polu karnym :) amazing

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten nurek od Gilardino różnił się przynajmniej tym, że był skuteczny.
    Po meczu pojawiły się informacje, że sędzia ponoć szybko się zorientował, że popełnił błąd i poprosił bramkarza Tubizy, aby ten jednak karnego obronił i wtedy nie będzie problemu :)

    OdpowiedzUsuń